Ciężarówka z silnikiem elektrycznym – czy taki zakup się opłaca?
Plusy i minusy ciągników z elektrycznym napędem
Coraz surowsze wytyczne dotyczące emisji CO2, powstawanie „zielonych stref” w kolejnych miastach, a także kwestie ideologiczne związane z troską o środowisko – to główne powody, dla których przewoźnicy szukają alternatywy dla spalinowych ciężarówek. Wymieniając lub rozbudowując flotę, wybierają auta zasilane CNG, LNG lub silnikami elektrycznymi. Według danych na koniec grudnia 2002 roku w Polsce jest obecnie zarejestrowanych 3135 elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych. Pojazdy z takim napędem wciąż jednak rodzą wiele pytań o bezpieczeństwo i opłacalność ich eksploatacji.
Rosnąca popularność, a tym samym dostępność akumulatorów litowo-jonowych wpływa na stopniowy spadek ich cen. Według prognoz ekspertów z Lawrence Berkeley National Lab już w 2030 roku użytkowanie ciągników z napędem elektrycznym może być o połowę tańsze niż tych z silnikami spalinowymi. Tyle w teorii. A czy w praktyce silnik elektryczny w ciężarówce się sprawdza i czy użytkowanie takiego pojazdu rzeczywiście jest opłacalne? Na te pytania odpowiadamy poniżej.
Spis treści:
Elektryczna ciężarówka – wyposażenie
Ciężarówka z elektrycznym silnikiem – zasięg
Ciągnik z napędem elektrycznym – gdzie ładować?
Ciężarówka elektryczna – cena pojazdu a koszty eksploatacji
Czy silnik elektryczny ciężarówki jest bezpieczny?
Elektryczna ciężarówka – wyposażenie
Producenci „elektryków” dbają o to, by przesiadka do zeroemisyjnej ciężarówki była jak najbardziej komfortowa. Stąd wymiary kabiny i jej podstawowe wyposażenie w większości modeli jest niemal identyczne, jak w przypadku ich spalinowych kuzynów. Podstawowymi, widocznymi już na pierwszy rzut oka różnicami, są: nieco inny zestaw wskaźników (stan naładowania akumulatora zamiast poziomu paliwa, w zależności od marki i modelu także np. ocena ekonomii jazdy oraz tempo zużycia/wytwarzania energii), przycisk hamowania rekuperacyjnego i inaczej zbudowana skrzynia biegów.
Z punktu widzenia kierowcy plusami na pewno będą cicha praca silnika oraz płynne przyspieszanie.
Ciężarówka z elektrycznym silnikiem – zasięg
Rekord Guinnessa w tej kategorii należy obecnie do ciągnika FM Logistics 18E firmy Futuricum, zbudowanego na bazie Volvo FH. Podczas testu przeprowadzonego na specjalnym torze w Niemczech ciężarówka przejechała 1099 km, tyle że… na pusto, w dodatku poruszając się ze średnią prędkością 50 km/h po płaskim, owalnym torze. Taki zasięg jest więc praktycznie nieosiągalny dla ciągnika pracującego w normalnych warunkach.
Popularni producenci ciągników deklarują średni zasięg swoich elektrycznych modeli na jednym ładowaniu na maks. 400 km. To właśnie jest jeden z powodów, dla których przewoźnicy obawiają się inwestycji w ciężarówki z napędem elektrycznym. O ile w przypadku np. śmieciarek lub aut przeznaczonych do lokalnych dostaw taki zakres w zupełności wystarcza, o tyle w przypadku długich tras może być problematyczny.
Ciągnik z napędem elektrycznym – gdzie ładować?
To pytanie jest tym bardziej zasadne, że infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych – nie tylko w naszym kraju - wciąż jeszcze nie nadąża za rosnącą liczbą pojazdów i potrzebami ich kierowców bądź właścicieli. Jak podaje serwis moto.rp.pl, powołując się na brytyjską firmę energetyczną National Grid, stacja ładowania elektrycznych ciężarówek będzie wymagać porównywalnej ilości prądu, jak zasilanie małego miasteczka. W przypadku mniejszych punktów ładowania jest to skala zapotrzebowania stadionu sportowego. Zapewnienie odpowiednio silnych przyłączy energetycznych jest więc ogromnym, ale i koniecznym przedsięwzięciem.
Obecnie w naszym kraju funkcjonuje 2565 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych, dysponujących łącznie 5016 punktami ładowania. 1813 (29%) z nich to szybkie stacje ładowania prądem stałym, a 752 (71%) wolne ładowarki prądu przemiennego.
Według ACEA (Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów) do 2027 r. w Polsce powinno się znaleźć 145 punktów ładowania elektrycznych ciężarówek, a łącznie w całej Europie ma ich powstać ponad 3.000. Mają być one usytuowane w popularnych wśród zawodowych kierowców miejscach postojów.
Rozbudowa tej infrastruktury leży także w interesach największych producentów elektrycznych ciężarówek. Dlatego Volvo Trucks, Traton Group i Mercedes-Benz Daimler Truck utworzyły spółkę, której celem jest budowa oraz obsługa 1700 punktów ładowania pojazdów ciężarowych w Europie. Mają one być ulokowane przy najbardziej uczęszczanych autostradach i strategicznych centrach logistycznych.
Ciężarówka elektryczna – cena pojazdu a koszty eksploatacji
Zakup ciągnika bateryjnego jest obecnie nawet kilkukrotnie droższy niż jego spalinowego odpowiednika. Producenci deklarują jednak, że ta dysproporcja będzie stopniowo zanikać ze względu na coraz niższe koszty produkcji oraz większą dostępność akumulatorów litowo-jonowych. Kluczowe staną się więc wydatki na eksploatację pojazdu, a przede wszystkim jego ładowanie/tankowanie. Jak pokazały testy przeprowadzone w 2021 roku przez MPGK Katowice i MPGO Kraków, koszt dziennej pracy elektrycznej śmieciarki był ponad trzykrotnie niższy niż spalinowej, a także ponad dwukrotnie niższy niż zasilanej CNG.
W przypadku transportu ciężkiego minusem będzie na pewno masa własna pojazdu: „elektryk” może ważyć aż o 2,5 t więcej od ciągnika z silnikiem Diesla, co z kolei zauważalnie zmniejsza jego ładowność.
Czy silnik elektryczny ciężarówki jest bezpieczny?
Jak wynika z raportu PSPA, samozapłony aut elektrycznych zdarzają się o wiele rzadziej niż spalinowych. Jeżeli „elektryki” płoną, to głównie za sprawą czynników zewnętrznych, np. w wyniku kolizji drogowej. Dokładne statystyki pożarów trudno jednak przytoczyć – głównie ze względu na to, że pojazdy z silnikiem elektrycznym stanowią na drogach wyraźną mniejszość. Pożary takich samochodów są jednak przeważnie spektakularne, ponieważ płonący akumulator litowo-jonowy jest bardzo trudno ugasić. Czasem najlepszym wyjściem okazuje się całkowite zatopienie pojazdu – jednak z oczywistych względów tę opcję łatwiej jest zastosować w przypadku osobówek, zwłaszcza że na rynku pojawiły się już specjalne naczepy kontenerowe do tego celu. Jak podają eksperci PSPA, w zależności od umiejscowienia i rozmiaru akumulatora, do jego ugaszenia może być potrzebne nawet ponad 10.000 litrów wody.